zapraszam na 1 rozdział. Mam nadzieje, że wam się spodoba i będzięcie czytać moje pierwsze opowiadanie. Nie jestem zadowolona z notki, ale mam nadzieje że następne będą lepsze. Dobra koniec gadania.
No to pora zaczynać <3
**********
Kim jestem?
Nazywam się Scarlett Swift mam 24 lata.Jestem studentką ekonomi na "Uneversity of California".Mieszkam w Los Angeles.Nie miałam łatwego życia, los mnie nie oszczędził. Moi rodzice zginęli w wypadku samochodowych, kiedy miałam 5 lat. Razem z moją 6-miesięczną siostrą Emmą trafiłam do domu dziecka,ponieważ nie miał kto się nami zaopiekować. Moją siostrę
szybko zaadoptowało małżeństwo, które zmieniło jej imię i nazwisko, ja nie miałam takiego szczęścia. Od tamtej pory nie miałam z nią żadnego kontaktu,teraz ma 19 lat. Nawet nie wiem jak wygląda, pomyśleć,że mogłam ją mijać na ulicy. Kiedy miałam 18 lat wyprowadziłam się z domu dziecka, zaczęłam zarabiać na siebie, jako niania mam,dobry kontakt z dziećmi. Pewnego dnia poznałam światowej sławy piosenkarkę Janet Jackson, od tamtego czasu jesteśmy nierozłączne.W tamtym czasie byłam sama, wolałam trzymać się z daleka od jakichkolwiek związków. Owszem kiedyś miałam chłopaka Maxa, ale zabawił się mną i porzucił, całował się z inną na moich oczach. A przy okazji dochodzą do tego zdrady. Dzisiaj Janet miała mnie zapoznać z swoim bratem, wielkim "Królem Popu" Michaelem Jacksonem.Ubrałam czarną sukienkę i czarne szpilki, nienawidzę w nich chodzić. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Popsikałam się moimi ulubionymi perfum Czekałam tylko na Janet, byłam taka zestresowana, a co jak to nie wyjdzie. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi, poszłam je otworzyć. Do środka weszła Janet i usiadła wygodnie na kanapie w salonie.
- I co gotowa na przygodę życia?
- Jan,a co jak zrobię z siebie idiotkę.
- Spokojnie, już nią jesteś- powiedziała żartując
- Wiesz co, dzięki Donkey
- Tylko nie Donkey- obie zaczęliśmy się śmiać
- Ale, poważnie boje się trochę tego spotkania
- Mój brat nie gryzie przecież.
- Wiesz, ale...- nie pozwoliła mi dokończyć
- Wiem, ale jedziemy do Neverlandu bo się spóźnimy na spotkanie.
- Tak.
Wyszłyśmy na zewnątrz. Czekała tam na nas czarna limuzyna, wsiadłyśmy do niej. Całą drogę myślałam o Michaelu. Nagle Janet włączyła mały telewizorek na MTV, akurat leciała piosenka Michaela "Thriller". Obie zaczęliśmy bardzo głośno śpiewać. Kiedy już dojechaliśmy zobaczyłam złotą bramę z napisem "Neverland". Już jako mała dziewczynka marzyłam, aby poznać Michaela, a teraz moje jedno z największych marzeń się spełnia.
***********
Nazywam się Michael Jackson, jestem rozpoznawalnym na całym świecie piosenkarzem -"Królem Popu". Mam 29 Lat, mieszkam w okolicach Los Angeles, Mam 4-letnią córeczkę Paris, jest moim oczkiem w głowie, Jestem po rozwodzie z matką Paris,złamała mi serce. Zdradziła mnie z moim najlepszym przyjacielem - Tomem, a potem zostawiła mnie dla niego. Zostałem sam z moją roczną wtedy córeczką. Teraz sobie przypomniała o małej i chcę mi odebrać prawa rodzicielskie, ale nigdy nie oddam małej. Związałem się ponownie z kobietą jest nią Brooke Shields,ale o w ostatnim czasie dość często się kłócimy.Za 5 miesięcy wydaje moją 7 solową płytę "Bad", potem wyjeżdżam w "Bad World Tour"na prawie półtora roku. Jechałem do przedszkola po Paris, ponieważ Brooke zapomniała jej odebrać, na pewno traci teraz czas i pieniądze, u fryzjera lub na zakupach . Tyle razy jej przypominałem o odebraniu małej z przedszkola, ale to jak mówić do ściany i tak nie zrozumie. Kiedy dojechałem już na miejsce zobaczyłem moją byłą żonę, zapowiadała się kłótnia
- Co ty tu robisz? - spytałem, nienawidziłem jej tak samo, jak ją kiedyś kochałem.
- Przyszłam zobaczyć moją córkę.
- Tak, a gdzie byłaś, kiedy Paris potrzebowała cię najbardziej?
- Oj przestań, nie byłam gotowa na bycie matką.
- A teraz jesteś, nagle się kochająca mamusia, znalazła.
- To również moja córka,będę decydować o jej wychowaniu.
- Ale zapomniałaś, że się jej zrzekłaś.
- Każdy ma prawo do błędu.- Nie prawda, zajęłabym się ją, lepiej niż ty.
- U mnie niczego jej nie brakuje
- Odbiorę ci ją, zobaczysz.
- Po moim trupie, nigdy ci jej nie oddam.
- jeszcze zobaczymy.
Nie wytrzymałem skończyłem z nią rozmowę. Wszyscy mi mówili, że to nie jest kobieta dla mnie, ale ja ślepy nic nie widziałem. Jedyna osoba, która mam dzięki niej to Paris. Ta kobieta to nie za dobry przykład do naśladowania, tylko, żeby moje słonko się nie wdało zmieniło w drugą Caroline. Przeprosiłem przedszkolankę za to, że musiała się zająć małą po godzinach. Wsiadłem z moją kruszyną do auta.
- Czemu jesteś dzisiaj taka smutna? - zapytałem widząc smutek na twarzy na twarzy mojego dziecka
- Pokłóciłam się dzisiaj z Agathą.
- O co znowu poszło, kotek?
- Bo ona zgubiła to bransoletkę co od ciebie dostałam tatusiu.
- Słonko pogódź się z nią, nie ma co się kłócić o głupią bransoletkę, kupię ci nową ładniejszą od tamtej.
- Dobrze, tatuś.
- No i to rozumiem
- A czy ciocia Janet, dzisiaj do nas przyjedzie.
- Tak, dzisiaj poznamy jej przyjaciółkę.
- Ale fajnie- Paris, uwielbiała Janet, była dla niej jak matka, której bardzo potrzebowała.
O tej godzinie jak zwykle w Los Angeles jest pełno korków, staliśmy jeszcze z pół godziny w wielkim korku. Po kwadransie dojechaliśmy do posiadłości Neverland. Po wejściu do domu, oczywiście Paris rzuciła się mojej siostrze na szyje.
**********
Siedziałyśmy z Janet w salonie, Michael się spóźniał już pół godziny
- Gdzie jest ten twój brat? - zapytałam zniecierpliwiona
- Nie wiem, może mu coś wypadło lub zapomniał, sierota jedna telefonu nie zabrała.
Nagle usłyszałyśmy, że ktoś wchodzi do mieszkania,Paris rzuciła się Jan na szyje.
- Cześć ciocia- mówiła mocno tuląc moją przyjaciółkę
- Cześć kochanie, a gdzie jest twój tata
- Już idzie- kiedy dziewczynka skończyła tulić swoją ciocie, podeszła do mnie
- Jestem Paris, a ty jak masz na imię -
- Ja jest Scarlett
- Ile masz latek, bo ja mam 4
- Ja mam 24.
Nagle usłyszałyśmy głośnie trzaśniecie drzwiami, to był Michael.
- Gdzieś ty był od pół godziny za tobą czekamy!- krzyknęła Janet
- Do przedszkola jechać musiałem, bo Brooke zapomniała odebrać, małej z przedszkola.
- Ona jest nieodpowiedzialna, na pewno ta zdzira traci twoją kasę u jakiegoś fryzjera, lub kosmetyczki. Nie dość, że ... - Michael nie pozwolił jej dokończyć
- Janet, to moja narzeczona, wiec proszę cię nie obrażaj jej.
- Czy ty nie widzisz co ona wyprawia?
- Dobra miałam ci przedstawić moją przyjaciółkę.
Zaczerwieniłam się strasznie, w końcu moja miłość z lat młodzieńczych stała tuż obok mnie, miliony dziewczyn na całym świecie marzy, aby postać kilka sekund przy Michaelu
- Michael Jackson - podał mi dłoń
- Scarlett Swift- uścisnęłam jego dłoń
- Janet mi dużo o tobie opowiadała. Za pewnie poznałaś już Paris
- Tak jest naprawdę słodka- usiedliśmy na dużej wygodnej kanapie w salonie
- A ty Scarlett na pewno studiujesz
- Tak, studiuje ekonomie
- A ty co ciekawego porabiasz?- zapytałam żartobliwie
- A nagrywam nową płytę i szykuje się do trasy koncertowej.
- Na pewno, kupie tą twoją płytę.
- Nie pożałujesz na pewno, materiał jest super
Gadaliśmy jeszcze tak z kilka godzin, ale musiałam jechać do domu, jutro muszę iść na uczelnie, jest kilka plusów z tego spotkania, poznałam moją dawną miłość, dostałam numer od Michaela, nie wiem sama czego się bałam. Przyjechałam do mojego mieszkania około 22, pierwsze co zrobiłam to weszłam pod prysznic, około 11 położyłam się do łóżka, byłam tak śpiąca, że od razu zasnęłam.
**********
Czekałem, na moją narzeczoną powoli zaczynałem się o nią martwić,to nie pierwszy raz kiedy znika bez powiedzenia nikomu, gdzie się wybiera.Byłem ciekawy, jaką teraz wymyśli wymówkę bo w to,że była na zakupach nie uwierzę. Była godzina 22, położyłem Paris spać, była zmęczona więc szybko zasnęła. Byłem w naszej sypialni czytałem książkę, nagle usłyszałem głośny huk drzwi,to była Brooke.
- O kurwa, ale jestem padnięta!
- Możesz nie strzaskać tymi drzwiami i tak nie krzyczeć Paris dopiero usnęła.
- Przepraszam.
- Mogę wiedzieć, gdzie byłaś i czemu nie odebrałaś Paris z przedszkola?
- Zapomniałam o Paris.Byłam na zakupach,potem u kosmetyczki, potem zasiedziałam się u Pauli.
- Od kiedy kosmetyczka jest ważniejsza od mojej córki.
- Jestem kobietą jakoś muszę przecież wyglądać, nie będę chodzić jak jakieś czupiradło!
- Nie krzycz, chcesz ją obudzić, ja ci jakoś w tą bajeczkę nie wierze.
- To uwierz, zapomniałam.
- Nie wiedziałem, że masz w tym wieku już sklerozę?
- Michael, nie obrażaj, ty nigdy o niczym nie zapominasz
- Mogłaś chociaż zadzwonić, wszyscy się o ciebie martwili?
- Telefon mi padł.
- Przecież dzisiaj rano ładowałaś, głupi tylko by ci uwierzył!
- Jesteś nienormalny!
usłyszeliśmy ciche pukanie do drzwi.w progu pojawiła się Paris.
- Nie mogę spać tatusiu.
- Obudziliśmy cię kotek.
- Nie, jak wyszedłeś to się obudziłam.
Poszedłem położyć ponownie Paris do łóżka, kiedy już usnęła na dobre, wyszedłem od niej. Cały czas myślałem o przyjaciółce Janet, przy niej czułem coś, czego dawno nie czułem przy innej kobiecie, ile bym dał by znowu ją zobaczyć. Położyłem się na kanapie w salonie, nie chciałem widzieć Brooke do końca dnia, nawet nie wiem kiedy zasnąłem.
***********
PS; I jak, a co do notek, to będą wstawiane raz w tygodniu w sobotę lub w piątek. To moje pierwsze, mam nadzieje,że jest jak na razie dobrze.Sorki za błędy.
Pozdrawiam <3
Komentarz-to motywuje!
- Co ty tu robisz? - spytałem, nienawidziłem jej tak samo, jak ją kiedyś kochałem.
- Przyszłam zobaczyć moją córkę.
- Tak, a gdzie byłaś, kiedy Paris potrzebowała cię najbardziej?
- Oj przestań, nie byłam gotowa na bycie matką.
- A teraz jesteś, nagle się kochająca mamusia, znalazła.
- To również moja córka,będę decydować o jej wychowaniu.
- Ale zapomniałaś, że się jej zrzekłaś.
- Każdy ma prawo do błędu.- Nie prawda, zajęłabym się ją, lepiej niż ty.
- U mnie niczego jej nie brakuje
- Odbiorę ci ją, zobaczysz.
- Po moim trupie, nigdy ci jej nie oddam.
- jeszcze zobaczymy.
Nie wytrzymałem skończyłem z nią rozmowę. Wszyscy mi mówili, że to nie jest kobieta dla mnie, ale ja ślepy nic nie widziałem. Jedyna osoba, która mam dzięki niej to Paris. Ta kobieta to nie za dobry przykład do naśladowania, tylko, żeby moje słonko się nie wdało zmieniło w drugą Caroline. Przeprosiłem przedszkolankę za to, że musiała się zająć małą po godzinach. Wsiadłem z moją kruszyną do auta.
- Czemu jesteś dzisiaj taka smutna? - zapytałem widząc smutek na twarzy na twarzy mojego dziecka
- Pokłóciłam się dzisiaj z Agathą.
- O co znowu poszło, kotek?
- Bo ona zgubiła to bransoletkę co od ciebie dostałam tatusiu.
- Słonko pogódź się z nią, nie ma co się kłócić o głupią bransoletkę, kupię ci nową ładniejszą od tamtej.
- Dobrze, tatuś.
- No i to rozumiem
- A czy ciocia Janet, dzisiaj do nas przyjedzie.
- Tak, dzisiaj poznamy jej przyjaciółkę.
- Ale fajnie- Paris, uwielbiała Janet, była dla niej jak matka, której bardzo potrzebowała.
O tej godzinie jak zwykle w Los Angeles jest pełno korków, staliśmy jeszcze z pół godziny w wielkim korku. Po kwadransie dojechaliśmy do posiadłości Neverland. Po wejściu do domu, oczywiście Paris rzuciła się mojej siostrze na szyje.
**********
Siedziałyśmy z Janet w salonie, Michael się spóźniał już pół godziny
- Gdzie jest ten twój brat? - zapytałam zniecierpliwiona
- Nie wiem, może mu coś wypadło lub zapomniał, sierota jedna telefonu nie zabrała.
Nagle usłyszałyśmy, że ktoś wchodzi do mieszkania,Paris rzuciła się Jan na szyje.
- Cześć ciocia- mówiła mocno tuląc moją przyjaciółkę
- Cześć kochanie, a gdzie jest twój tata
- Już idzie- kiedy dziewczynka skończyła tulić swoją ciocie, podeszła do mnie
- Jestem Paris, a ty jak masz na imię -
- Ja jest Scarlett
- Ile masz latek, bo ja mam 4
- Ja mam 24.
Nagle usłyszałyśmy głośnie trzaśniecie drzwiami, to był Michael.
- Gdzieś ty był od pół godziny za tobą czekamy!- krzyknęła Janet
- Do przedszkola jechać musiałem, bo Brooke zapomniała odebrać, małej z przedszkola.
- Ona jest nieodpowiedzialna, na pewno ta zdzira traci twoją kasę u jakiegoś fryzjera, lub kosmetyczki. Nie dość, że ... - Michael nie pozwolił jej dokończyć
- Janet, to moja narzeczona, wiec proszę cię nie obrażaj jej.
- Czy ty nie widzisz co ona wyprawia?
- Dobra miałam ci przedstawić moją przyjaciółkę.
Zaczerwieniłam się strasznie, w końcu moja miłość z lat młodzieńczych stała tuż obok mnie, miliony dziewczyn na całym świecie marzy, aby postać kilka sekund przy Michaelu
- Michael Jackson - podał mi dłoń
- Scarlett Swift- uścisnęłam jego dłoń
- Janet mi dużo o tobie opowiadała. Za pewnie poznałaś już Paris
- Tak jest naprawdę słodka- usiedliśmy na dużej wygodnej kanapie w salonie
- A ty Scarlett na pewno studiujesz
- Tak, studiuje ekonomie
- A ty co ciekawego porabiasz?- zapytałam żartobliwie
- A nagrywam nową płytę i szykuje się do trasy koncertowej.
- Na pewno, kupie tą twoją płytę.
- Nie pożałujesz na pewno, materiał jest super
Gadaliśmy jeszcze tak z kilka godzin, ale musiałam jechać do domu, jutro muszę iść na uczelnie, jest kilka plusów z tego spotkania, poznałam moją dawną miłość, dostałam numer od Michaela, nie wiem sama czego się bałam. Przyjechałam do mojego mieszkania około 22, pierwsze co zrobiłam to weszłam pod prysznic, około 11 położyłam się do łóżka, byłam tak śpiąca, że od razu zasnęłam.
**********
Czekałem, na moją narzeczoną powoli zaczynałem się o nią martwić,to nie pierwszy raz kiedy znika bez powiedzenia nikomu, gdzie się wybiera.Byłem ciekawy, jaką teraz wymyśli wymówkę bo w to,że była na zakupach nie uwierzę. Była godzina 22, położyłem Paris spać, była zmęczona więc szybko zasnęła. Byłem w naszej sypialni czytałem książkę, nagle usłyszałem głośny huk drzwi,to była Brooke.
- O kurwa, ale jestem padnięta!
- Możesz nie strzaskać tymi drzwiami i tak nie krzyczeć Paris dopiero usnęła.
- Przepraszam.
- Mogę wiedzieć, gdzie byłaś i czemu nie odebrałaś Paris z przedszkola?
- Zapomniałam o Paris.Byłam na zakupach,potem u kosmetyczki, potem zasiedziałam się u Pauli.
- Od kiedy kosmetyczka jest ważniejsza od mojej córki.
- Jestem kobietą jakoś muszę przecież wyglądać, nie będę chodzić jak jakieś czupiradło!
- Nie krzycz, chcesz ją obudzić, ja ci jakoś w tą bajeczkę nie wierze.
- To uwierz, zapomniałam.
- Nie wiedziałem, że masz w tym wieku już sklerozę?
- Michael, nie obrażaj, ty nigdy o niczym nie zapominasz
- Mogłaś chociaż zadzwonić, wszyscy się o ciebie martwili?
- Telefon mi padł.
- Przecież dzisiaj rano ładowałaś, głupi tylko by ci uwierzył!
- Jesteś nienormalny!
usłyszeliśmy ciche pukanie do drzwi.w progu pojawiła się Paris.
- Nie mogę spać tatusiu.
- Obudziliśmy cię kotek.
- Nie, jak wyszedłeś to się obudziłam.
Poszedłem położyć ponownie Paris do łóżka, kiedy już usnęła na dobre, wyszedłem od niej. Cały czas myślałem o przyjaciółce Janet, przy niej czułem coś, czego dawno nie czułem przy innej kobiecie, ile bym dał by znowu ją zobaczyć. Położyłem się na kanapie w salonie, nie chciałem widzieć Brooke do końca dnia, nawet nie wiem kiedy zasnąłem.
***********
PS; I jak, a co do notek, to będą wstawiane raz w tygodniu w sobotę lub w piątek. To moje pierwsze, mam nadzieje,że jest jak na razie dobrze.Sorki za błędy.
Pozdrawiam <3
Komentarz-to motywuje!
Hej!
OdpowiedzUsuńWpadłam tu przez przypadek, a ja kocham przypadki.
Więc tak historia zapowiada się ciekawie. Pierwszy raz się spotkałam z Brook w roli matki xD Ciekawe naprawdę ciekawe. Czyżby miłość od pierwszego wejrzenia się szykowała? Czekam na dalszy los tej histori.
Błędami się nie przejmuj, każdy je popełnia;D
Weny życzę:***
Pozdrawiam <333
PS. Byłabym wdzięczna gdybyś mnie informowała o nowych notkach.
PSS. Tak przy okazji zapraszam do siebie http://mj-do-you-remember.blogspot.com/?m=1
Hej!
OdpowiedzUsuńWpadłam tu przez przypadek, a ja kocham przypadki.
Więc tak historia zapowiada się ciekawie. Pierwszy raz się spotkałam z Brook w roli matki xD Ciekawe naprawdę ciekawe. Czyżby miłość od pierwszego wejrzenia się szykowała? Czekam na dalszy los tej histori.
Błędami się nie przejmuj, każdy je popełnia;D
Weny życzę:***
Pozdrawiam <333
PS. Byłabym wdzięczna gdybyś mnie informowała o nowych notkach.
PSS. Tak przy okazji zapraszam do siebie http://mj-do-you-remember.blogspot.com/?m=1
Wow! Jestem tutaj, bo Ty chyba już mojego bloga odwiedzałaś...W każdym razie Twoje opo ciekawie się zapowiada. Czyżby to historia miłości od pierwszego wejrzenia? No cóż...Poczytam sobie dalej. A na razie to wyjątkowo wciągająca historia! :)
OdpowiedzUsuńWow! Jestem tutaj, bo Ty chyba już mojego bloga odwiedzałaś...W każdym razie Twoje opo ciekawie się zapowiada. Czyżby to historia miłości od pierwszego wejrzenia? No cóż...Poczytam sobie dalej. A na razie to wyjątkowo wciągająca historia! :)
OdpowiedzUsuń